wtorek, 5 grudnia 2017

Na złość mamie odmrożę sobie uszy | 13 powodów, Jay Asher

Większośc moich znajomych było zachwyconych serialem. Ja seriali nie oglądam, więc chłopak kupił mi książkę, żebym mogła przeczytać coś fajnego. Niestety, to, co przeczytałam, z pewnością nie można określić jako "fajne". Z góry uprzedzam, ten wpis to będzie tylko narzekanie.

Chyba każdy wie mniej więcej, o czym traktuje książka. Dziewczyna o imieniu Hannah popełnia samobójstwo, wcześniej nagrywając 13 kaset z powodami takiej decyzji, a kasety wysyła do ludzi, którzy jej zdaniem doprowadzili do samobójstwa. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, a było to jakiś czas przed powstaniem serialu, pomyślałam, że łoooo, taki poważny, aktualny temat opowiedzainy w tak oryginalny sposób, tego nie da się zepsuć! Otóż da się, i to na wiele sposobów.

Książka ma bardzo kiepską narrację - śledzimy poczynania Claya, który jako jeden z trzynastu słucha kaset - w związku z czym mamy przeplatankę tego, co mówi Hannah, i tego, co robi/mówi/myśli chłopak. To powoduje, że łatwo zgubić wątki i często trzeba wracać do poprzedniego fragmentu z kasety, żeby sobie przypomnieć, o czym teraz jest mowa. Przyznam, że cięzko mi się to czytało i bardzo powoli.

Co można powiedzieć o bohaterach tej historii? Hm, chyba tylko tyle, że istnieją (poza Hannah, hhehe). Ich psychologia została spłaszczona do granic możliwości, co w książce o takiej tematyce jest po prostu niedopuszczalne. Nic o nich nie wiemy, poza tym, co zdradza nam Hannah i Clay, czyli mało: że ktoś był ładny, że lubił sport, tego typu błahostki. Powiem szczerze, że w kolejnych rozdziałach zapominałam imion poprzedników, zlewali się w jedną masę.

To co mnie najbardziej ciekawiło, to oczywiście tytułowe powody. Liczyłam na anatomię samobóstwa ukazujacą, jak pod wpływem kolejnych traum nastolatka decyduje się na najbardziej radykalny krok. I traumę to ja mam po przeczytaniu tych idiotyzmów. Powody Hannah do odebrania sobie życia są tak błahe i wydumane, że byłam zszokowana czytając je. Ktoś puścił plotkę na jej temat. Ktoś umieścił ją w rankingu najładniejszych/najbrzydszych (i to nie jako brzydką). Pod wpływem czasu rozleciała się znajomość zawarta w pierwszy dzień szkoły. I tak dalej. Nie jestem taka stara, żeby nie pamiętać, jak to było w szkole -  3/4 książki to takie właśnie pierdoły, które spotykają 90% uczniów. Oczywiście jest kilka poważniejszych spraw, ale nie na tyle, żeby nie załatwiła ich rozmowa z rodzicami/policją. Bardzo źle ze strony autora, że tak poważny temat potraktował z takim lekceważeniem. Przez to książka traci na realiźmie.

Nie podoba mi się to, co bohaterka zrobiła ze swoją śmiercią, co ja określam jako "wielkie show". Przez całą książkę odbierałam ją jako osobę niesympatyczną, egoistyczną i martwiącą się o to, że nie jest w centrum zainteresowania każdej napotkanej przez nią osoby. Nie potrafi kochać ani przyjmować miłości, nie potrafi nawet przyjąć pomocy od bliskich. Ma pretensje, że nikt nie zauważył, że chce się zabić (bo obcięła włosy, halo!). Zachowuje się bezmyślnie, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy pcha się w interakcje z osobami, na których wcześniej się zawiodła.  Szczerze mówiąc, nie wiem na co bohaterka liczyła, i nie widzę różnicy między zachowaniem jej, a ludzi, którzy rzekomo tak ją skrzywdzili (a mając możliwość zapobiec tragediom innych, nic nie robi). Chyba najlepiej oddają to właśnie te kasety, które moim zdaniem są najobrzydliwszą rzeczą, jaką można zrobić innym, i to aż trzynastu osobom - zrzucić na nich odpowiedzialność za swoją śmierć. Nie dość, że zniszczyła swoje życie, to też życia kolegów i koleżanek.

Podsumowując - książka jest niesamowicie słaba i nie wiem, jak zdobyła jakąkolwiek popularność. Podobno serial się od niej różni, więc pewnie jest lepszy. Powieść ma dwie zalety - po pierwsze, ciekawy pomysł, po drugie mniej niz 300 stron. Czy przeczytam inne książki autora? Nie. Czy polecam 13 powodów? Nie. Moim zdaniem - strata czasu.

12 komentarzy:

  1. I książka i serial korciły z racji popularności, a ja się i tak nie skusiłam. Nie za bardzo lubię się z młodzieżówkami. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wypowiem się na temat serialu ale moim zdaniem książka nie warta czasu. Też już się nie lubię z młodzieżówkami, chyba nie te lata już :(

      Usuń
  2. O raju, to faktycznie brzmi odpychająco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o niej już sporo podobnych opinii i... pewnie bym się z nimi zgodziła. Ale jeśli już - to obejrzę serial. Niemniej, jest tyle ciekawszych rzeczy do oglądania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serial właśnie wszyscy chwalą, nawet ci, którym się książka nie podobała mówią, że nie najgorszy. No ale fakt, jest mnóstwo ciekawszych rzeczy..

      Usuń
  4. Cieszę się, źe w końcu ktoś wyraził się racjonalnie w stosunku to tej książki. Błahe potraktowanie tematu przez autora jest niezmiernie irytujące. Kompletnie nie rozumiem fenomenu ,,13 powodów".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że się ze mną zgadzasz :) niestety autor zmarnował naprawdę spory potencjał :/

      Usuń
  5. Jeżeli bohaterka z takich drobiazgów (między innymi) popełniła samobójstwo, to jeżeli książka trafi w nieodpowiednie ręce będzie szkodliwa i może jakiemuś niedojrzałemu dzieciakowi zrobić krzywdę. A faktycznie, temat samobójstwa jest ciężki, uchodzi za tabu i warto na niego uczulac i go oswajać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no też myślałam o wpływie książki na nastolatków ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś będzie brał przykład z bohaterów xd moim zdaniem temat samobójstwa jest o niebo lepiej pokazany w filmie "Sala samobójców", gdzie jest pokazana faktyczna degeneracja psychiczna bohatera, a nie tak jak tutaj, jako jakiś kaprys :/

      Usuń
  6. Podzielam w stu procentach Twoje zdanie..

    OdpowiedzUsuń