poniedziałek, 16 lipca 2018

Filmy science fiction warte obejrzenia

Jeszcze nigdy nie pisałam posta na temat filmów (i może więcej nie napiszę, kto wie), ale tak myślałam o mojej mini serii wpisów o sf i właśnie takiego mi brakowało. W końcu olbrzymią część utworów science fiction  w ogóle stanowią filmy i nie ma co ukrywać - efekty specjalne lepiej się ogląda niż o nich czyta ;) Nie stawiałam na jakieś absolutne klasyki, wybrałam filmy, które uważam za dobre i godne polecenia, niezależnie od tego czy ktoś sf lubi czy nie.

Ona | Her (2013)
Poza tym, że Her jest filmem przepięknym wizualnie, to podejmuje temat przyszłości, która zaczyna się już teraz. Samotność bohaterów mimo pozornej bliskości innych, izolowanie się w komputerowym świecie czy przedkładanie rzeczywistości wirtualnej ponad prawdziwą. Brzmi jakoś tak znajomo. Poza tym ciekawie ujęty temat sztucznej inteligencji, która zastępuje głównemu bohaterowi przyjaciółkę i próba odpowiedzenia na pytanie, czy można kochać tylko istoty organiczne? Czy uczucia wobec bądź co bądź programu komputerowego można uznać za prawdziwe?

Ludzkie dzieci | Children of Men (2006)
Dosyć wstrząsająca ale prawdopodobna wizja świata, gdzie panuje brud, smród i ubóstwo, zacofanie gospodarcze, skażenie środowiska i degradacja społeczeństwa. Do tego ludzkość mierzy się z największym problemem - przestały się rodzić dzieci. Wizja zagłady ludzkości wywołuje wojny, terroryzm i inne akty agresji, bądź zupełną apatię. Jednak główny bohater Theo ma szansę zmienić ten stan rzeczy, kiedy spotyka na swojej drodze ciężarną kobietę. Bardzo smutny film, uświadamiający, że musimy robić wszystko co się da, żeby następne pokolenia miały szansę na godne życie.

Moon (2009)
Właściwie nie wiem, co jest takiego w tym filmie, że oglądam go chyba 10 raz i nadal mi się podoba. Opis brzmi jak sztampowe sf. Moon jest historią stacjonującego na Księżycu Sama, który przez 3 lata nadzorował tam roboty wydobywcze surowca niezbędnego Ziemi. Za towarzysza ma jedynie robota, ale na szczęście za 2 tygodnie ma wrócić do rodziny, za którą szalenie tęskni. Okazuje się, że pewne przypadki odsłaniają przed nim prawdę o jego "pracy" i o tym, kim naprawdę jest. Film jest oszczędny zarówno pod względem scenografii jak i aktorów, ale Sam Rockwell wykreował świetną postać, a klimat i scenariusz nie pozwalają oderwać się od ekranu.

Nowy początek | Arrival (2016)
Na temat tego filmu wszędzie słyszałam ochy i achy więc raczej byłam sceptycznie nastawiona, ale faktycznie, powalił mnie na łopatki. Absolutnie genialne ujęcie tematyki pierwszego kontaktu, gdzie bohaterowie naprawdę poszukują z obcymi wspólnego języka, i nie jest to wcale proste. Sama nieraz się zastanawiałam, jakby to było, porozumieć się z czymś całkowicie obcym, jak odczytać język, który może nie mieć z naszym nic wspólnego? Jednocześnie film ma bardzo ludzki wymiar i pokazuje nasze największe wady jako ludzkości. I wielki plus za nieliniowe przedstawienie czasu. Bardzo odważna i fascynująca produkcja.

Dystrykt 9 | District 9 (2009)
Ze wszystkich tytułów tutaj chyba Dystrykt 9 jest najbardziej taki "rozrywkowy". Pokazuje kontakt z obcymi, ale w odróżnieniu od innych tego typu filmów kosmici nie są tutaj agresorami. Ich statek "ląduje" nad Johannesburgiem, jest jednak wyraźnie zepsuty, bo obcy (którzy wyglądają jak przerośnięte krewetki) nie potrafią go ponownie uruchomić, przez co zmuszeni są zostać na Ziemi. I co w takim razie robią ludzie? Zamykają ich w obozach na wzór obozów dla uchodźców. Dystrykt 9 to obraz ludzkiej nietolerancji, zaściankowości, snobizmu i okrucieństwa i niech lepiej wszystkie obce formy życia omijają Ziemię szerokim łukiem.

Oglądaliście któryś z wymienionych filmów? Może macie jakieś ciekawe rekomendacje? W ogóle, jak z postami filmowymi? Czy to nie będzie zbyt ekstrawaganckie jak na mojego biednego blogaska? :)

14 komentarzy:

  1. "Nowy początek" mnie też powalił na łopatki. Chciałam go zobaczyć głównie z tego powodu, że główną bohaterką jest lingwistka, a lingwistyka jest po części elementem mojego wykształcenia. Niesamowicie podobało mi się to jak szukali wspólnego języka, no i ujęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to w takim razie podwójne zainteresowanie :) i jak naukowo-lingwistycznie wypadł film?
      to chyba pierwszy film gdzie kosmici nie nauczyli się szybko języka angielskiego :p

      Usuń
  2. O tak "Nowy początek" był świetny. To wspólne poszukiwanie drogi komunikacji, próby odszyfrowania języka. Świetny film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie to też oczarowało :) i bardzo polubiłam grę głównej aktorki

      Usuń
  3. Praktycznie wszystkie mam ochotę dopisać sobie do listy "Do obejrzenia". Żadnego nie widziałam. Najbardziej przekonuje mnie Nowy początek, wygląda na coś ciut ambitniejszego. No i Ludzkie dzieci też powinny być interesujące, z tego, co o nich napisałaś wnioskuję, że film może mieć charakter taki trochę antyutopijny, a do tych klimatów też mnie ostatnio ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie polecam, ale faktycznie, "Nowy początek" zrobił wrażenie na każdym, kto oglądał ;) Jeśli masz ochotę na dystopię to "Ludzkie dzieci" właśnie takie są

      Usuń
  4. Chętnie obejrzałabym wszystkie... poza Nowym początkiem, który oglądałam i mam nawet książkę. :) Z rekomendacji mogę dać tylko Blade Runnera, ale pewnie go widziałaś. :P Co do takich postów, to nie mam nic przeciwko i więcej ich. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, książkę też muszę przeczytać, podobno jest świetna ;) Blade runner jest jednym z moich ulubionych filmów i na pewno gdzieś się pojawi :) chociaż on nie budzi aż takich emocji wśród widzów :o

      Usuń
  5. Arrival i Her zrobiły na mnie spore wrażenie podczas seansu w kinie i do dzisiaj, gdy o nich pomyślę, to nachodzi mnie ochota, żeby je obejrzeć. To jedne z tych filmów, w których powolna akcja nie przeszkadza, a wręcz w połączeniu z genialną atmosferą nie pozwala na chwilę oddechu. Na tego typu filmy zawsze z ogromną przyjemnością chodzę do kina i wyciągam na nie Tatę, który fanem sf czy fantastyki bynajmniej nie jest, ale zazwyczaj po seansie wychodzi zadowolony;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację, w ogóle w filmach powolna akcja stwarza napięcie i jakiś taki niepokój :) Super, że Twój tata daje się wyciągnąć na sf, mój się nie przekonuje do tego gatunku :( za to chłopak dzielnie mnie wspiera w oglądaniu i poza nowym obcym wszystkie sf na których byliśmy w kinie mu się podobały :D

      Usuń
  6. W sumie oglądałam tylko Dystrykt 9 i chętnie obejrzę resztę polecanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że watro też obejrzeć pozostałe :D

      Usuń
  7. Filmy SF mają jedną dużą zaletę - starzeją się dużo wolniej, niż fantasy i nawet po latach potrafią zachwycać scenerią. :D Ja z wymienionych widziałam tylko ten ostatni, ale jednak nie oglądam wcale wiele. "Ona" od dłuższego czasu mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To racja, filmy sf świetnie się trzymają (no są wyjątki, ale jak wszędzie), wystarczy spojrzeć na Odyseję kosmiczną - tyle lat, a wizualnie przepiękna. "Ona" jest właśnie jednym z takich wysoko estetycznych, ale i fabuła jest dosyc przejmująca, myślę, że warto

      Usuń