czwartek, 7 lutego 2019

Czy jestem osobą? | Zrodzony, Jeff VanderMeer

Bardzo lubię powieści VanderMeera, może nie są one wybitnymi arcydziełami, ale zawsze mają w sobie coś, co zapada mi na długo w pamięci. Tak też było w przypadku Zrodzonego, na którego polskie wydanie czekałam dość długo. Muszę przyznać, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego, ale czy się rozczarowałam?

Tłem akcji jest miasto po katastrofie. Nie wiadomo, co się naprawdę wydarzyło, na pewno było to związane z Firmą tworzącą biotechnologiczne istoty. Jedną z nich jest Mord, gigantyczny niedźwiedź terroryzujący ruiny. Za każdym rogiem czeka zagrożenie, czy to ze strony firmowych produktów czy resztek ludzkości. W takim świecie żyje Rachel, poszukiwaczka żywności i przedmiotów mogących przydać się jej partnerowi Wickowi. Jednym z takich znalezisk jest tytułowy Zrodzony.

Na początku przypomina roślinę, jednak z czasem przejawia oznaki osobowości, rośnie i szybko się uczy, wykształcając z Rachel dziwną więź. Zrodzony przypomina dziecko, którego kobieta próbuje wychować, zapominając, ze nie jest człowiekiem. Z czasem staje się coraz bardziej przerażona szybkim rozwojem swojego przyjaciela, a jego nieludzkie zdolności wymykają się jej spod kontroli. Niepokój wzrasta z każdym rozdziałem, kiedy razem z Rachel przestajemy wiedzieć, co w przypadku Zrodzonego jest prawdą, a co kłamstwem, a autor dobrze buduje napięcie aż do finału powieści. Bardzo ciekawie i przerażająco została przedstawiona obcość istoty, która posiada mnóstwo cech ludzkiej osobowości, a mimo to rozumuje w całkowicie odmienny sposób.

Zrodzony jest powieścią o akceptacji, miłości, wychowaniu i o cierpieniu, które wywołują. Każda z postaci zasługuje w jakimś stopniu na współczucie i każdego możemy zrozumieć. Tytułowy bohater często zadaje pytanie "Czy jestem osobą?", ale w świecie przedstawionym niemal każdy musi na nowo szukać na nie odpowiedzi, zwłaszcza że granice między człowiekiem a potworem bardzo łatwo zatrzeć.

Książka zawiera również nowelę Dziwny ptak, która rozgrywa się w świecie Zrodzonego, jednak opowiadana jest z całkowicie innej perspektywy. Towarzyszymy Dziwnemu Ptakowi, wynalazkowi firmy, który szuka własnej tożsamości i celu istnienia, niestety otrzymuje jedynie cierpienie i smutek. Jest to bardzo ciekawa opowieść o rozwoju stworzenia i wzrastającej samoświadomości ale też o tym jak łatwo można zniszczyć coś niewinnego i pięknego i jakie to może mieć dla tej istoty konsekwencje.

Jak napisałam na początku lubię prozę VanderMeera i mogę być mało obiektywna, ale myślę że Zrodzonego mogę śmiało polecić jako ciekawą i nieszablonową historię. Nie jest może tak szalona jak cykl o Ambergis, przez co jest bardziej klarowna, a w tym przypadku działa to na korzyść powieści. Zrodzony to dobra książka na zapoznanie z autorem, bo poza nią tylko Podziemia Veniss są jednotomową opowieścią, ale dla niezaznajomionych w podobnych tematach może się okazać zbyt brutalna.

2 komentarze:

  1. Nieszablonowe historie bardzo mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie. Autora nie znam, ale już samo zaliczenie go do Uczty wyobraźni wygląda zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń