czwartek, 16 sierpnia 2018

Nie do końca realność | Opowiadania bizarne, Olga Tokarczuk

Twórczość Olgi Tokarczuk jest podziwiana nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Osobiście nie jestem jej wielką fanką; podziwiam autorkę za piękny język i realizm magiczny, ale nie przepadam za przemycaną w tekstach ideologią. Niemniej kilka książek mam za sobą a niektórymi byłam oczarowana, dlatego chciałam sprawdzić, jak pisarka radzi sobie z krótką formą, którą bardzo lubię.

Opowiadania bizarne zawierają dziesięć tekstów zróżnicowanych objętościowo i tematycznie, a tym, co miało być spoiwem, motywem przewodnim zbioru to właśnie tytułowa bizarność. Słowo to określa coś dziwnego, zaskakującego, nietypowego, w związku z czym autorka postawiła sobie poprzeczkę dość wysoko i nie wiem, czy do końca udało jej się tę dziwność udźwignąć. Każde opowiadanie pokazuje mniejszą lub większą deformację rzeczywistości, niektóre zakrawają o lekkie sf jako bohaterów stawiając androidy, klony czy ludzi w zmienionej formie (Wizyta, Transfugium, Kalendarz ludzkich świąt), inne są postępem dziwactwa (Szwy, Przetwory), natomiast większa część to znany z innych dzieł autorki realizm magiczny (Pasażer, Prawdziwa historia, Serce, Góra Wszystkich Świętych).

Z całego zbioru najbardziej podobały mi się Zielone dzieci, opowiadające historię alternatywną opowiedzianą z perspektywy XVII-wiecznego uczonego, oraz subtelne i najbardziej "ciepłe" z całego zbioru Wzgórze Wszystkich Świętych. W ogóle wszystkie opowiadania cechuje piękny język, bardzo dobrze się je czyta i widać, że zostały napisane przez doświadczoną pisarkę. Jednak mimo kilku ciekawych pomysłów historie poruszają bardzo oklepane motywy i cały czas miałam wrażenie, że wszystko to gdzieś już widziałam. Autorka w zasadzie niczym nie zaskakuje aż tak bardzo, żeby było widać tę bizarność, podobne tematy poruszane były przez twórców sf czy weird fiction od dawna. Poza tym większość tekstów bardziej przypominała niedokończony szkic niż pełne opowiadanie, najczęściej z kiepskim zakończeniem i nieco płytkim przesłaniem, co trochę rozczarowuje w przypadku Tokarczuk, której książki, lepsze czy gorsze, ale zawsze są dopracowane.

Mimo to Opowiadania bizarne to wciąż dobra literatura, i polecam je na początek z autorką, jak również osobom lubiącym realizm magiczny, bo to jest to, w czym pisarka jest naprawdę dobra.

11 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam nic z twórczości Olgi Tokarczuk, ale koniecznie muszę to nadrobić! Szczególnie, że kocham realizm magiczny ♥
    Pozdrawiam!
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie koniecznie się zapoznaj z autorką :)

      Usuń
  2. Oj, ja się z Tokarczuk nie polubiłam po POKOCIE.
    Niestety, nie mój styl, nie moja bajka. DLatego tą książkę też odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. specjalnie nie czytałam tej książki żeby się do autorki nie zrazić, z tego co słyszałam to głupoty nieprzeciętne tam powypisywała

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam nadal nic tej autorki, ale może właśnie tej pozycji spróbuje, żeby się z nią zapoznać i wyrobić sobie opinie na temat jej twórczości. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedzmy sobie szczerze - opowiadania, choć niewielkie rozmiarowo, to jedna z najtrudniejszych form literackich, na której niejeden słynny pisarz się przejechał. Twórczości Olgi Tokarczuk nie znam, jakoś nigdy nie było mi z nią po drodze, ale myślę, że chyba wolę się przekonać, jaką jest pisarką na czymś dłuższym. Choć może nie na „Pokocie”, skoro taki okropny😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to racja, nie każdy dobry powieściopisarz jest dobry w opowiadaniach i odwrotnie, chociaż słyszałam że inne opowiadania Tokarczuk są bardzo dobre.
      J jako lekturę miałam w liceum "Prawiek i inne czasy" i całkiem całkiem, a do tej pory najbardziej mi się podobał "Dom dzienny, dom nocny" :)

      Usuń
  6. Ostatnio, dzięki zdobytej nagrodzie, pani Tokarczuk jest na topie. Wypada sięgnąć po jakąś jej książkę, by nie być wykluczonym z ogólnopolskiej dyskusji. Jednak opowiadania to w moim przypadku strzał w stopę ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to w takim razie pozostaje sporo jej powieści do wyboru :D Autorkę chyba warto poznać właśnie chociażby dlatego że jest ceniona, żeby się orientować :)

      Usuń