poniedziałek, 10 września 2018

Rozpoczęcie szkoły, więc TAG lekturowy!

W podstawówce i gimnazjum byłam prawie wzorowym czytelnikiem lektur, w liceum za sprawą słabej polonistki mój zapał czytelniczy trochę osłabł. Super jest odświeżyć sobie szkolne wspomnienia takim tagiem i dziękuję Kirimie za nominację :) To mój pierwszy taki post i pierwsza nominacja do czegokolwiek, wow!

1. Moja ukochana lektura szkolna to…

Trudno wybrać, sporo lektur okazywało się ciekawymi książkami. W podstawówce bardzo lubiłam Sienkiewicza, np. W pustyni i w puszczy, czy Krzyżaków, z kolei ze szkoły średniej najlepiej wspominam Mistrza i Małgorzatę i Proces Kafki. Podobała mi się też literatura wojenna i obozowa, przekazywały wartości nie tylko kulturowe ale i historyczne i uważam, że były potrzebne.

2. Najgorsza lektura szkolna, jaką przeczytałem/-am, to…

Najbardziej chyba wymęczyła mnie Lalka. Ba, nawet nie dałam rady jej doczytać. Nie dość, że długa, to na dodatek stężenie irytujących postaci stanowczo za duże. Wszystko mnie w tej książce denerwowało. I Dzieci z Bullerbyn - wiem, że ogólnie to lubiana książka, ale wydawała mi się jakaś taka głupia. Ogółem dużo lektur mi się nie podobało, ale poza wyżej wspomnianymi dało się je znieść.

3. (Pierwsza) lektura, której nie przeczytałem/-am, to…

Pierwsza lektura, której z premedytacją nie przeczytałam i nie przeczytam, to Pan Tadeusz. Rozumiem jej znaczenie historyczno - społeczno - kulturowe, ale ani treść, ani sposób napisania mi się nie podobały, a fanatyzm polonistki na jej punkcie dodatkowo mnie odstraszył. Po prostu to nie jest książka dla mnie i tyle. No i po tej książce pomijanie lektur już poszło z górki :P

4. Lektura szkolna, którą przeczytałem/-am więcej niż raz, to…

Krzyżaków przeczytałam chyba ze cztery razy pod rząd :D Nie wiem, co ja miałam z tym Sienkiewiczem, W pustyni i w puszczy też wałkowałam co trochę przez całą podstawówkę, ale teraz jakoś jego powieści w ogóle mi nie idą :| Kilka razy przeczytałam też Tango Mrożka, Małego Księcia i Jądro ciemności Conrada. Poza tym jako dzieciak te wszystkie lektury w stylu Ani z Zielonego Wzgórza czy Tajemniczego ogrodu (nawet teraz czasem czytam).

5. Lektura szkolna, do której wróciłem/-am po latach…

Chyba nie ma takiej, chociaż ostatnio czytałam Dżumę, której nie skończyłam jak był na nią czas. No i od czasu do czasu jakieś moje ulubione fragmenty z książek dla dzieci. A jeśli wiersze liczą się za lektury w myśl tego tagu, to Herbert i Różewicz.

6. Lektura szkolna, którą przeczytałem/-am zanim dowiedziałem/-am się, że jest lekturą, to…

Moja mama ma pełno książek, które czytałam zanim poszłam do szkoły i bardzo dużo z nich okazywało się później lekturami, Ania z Zielonego Wzgórza, Tajemniczy ogród, O krasnoludkach i sierotce Marysi... W późniejszym czasie nie miałam w zwyczaju czytać "na zaś" :P 

7. Lektura szkolna, którą udało mi się przeczytać dopiero niedawno, to…

Z lektur, które były omawiane u mnie w szkole, to Anna Karenina. I bardzo żałuję, że nie udało mi się jej przeczytać wcześniej, bo to naprawdę genialna powieść! 

8. Lektura szkolna, która powinna zniknąć z kanonu, to…

Nie mam zbyt wielkich kompetencji, żeby o takich rzeczach decydować, ale moim zdaniem niepotrzebne jest omawianie prawie całego dorobku pisarskiego danego autora. Przykładem może być Żeromski, którego autorstwa omawia się prawie wszystkie powieści - po co aż tyle (tym bardziej, że to nuda jak nie wiem). Sienkiewicz to samo (ale jego książki miały chociaż jakąś akcję). Mickiewicz - Dziady, Pan Tadeusz i połowa wierszy i to wszystko powtarzane na każdym etapie edukacji. W ogóle wydaje mi się, że lektur jest trochę za dużo i dlatego uczniowie ich nie czytają, a duża część to naprawdę grube książki. Z konkretnych tytułów wywaliłabym Nad Niemnem, gdzie omawialiśmy z całej książki tylko dwa fragmenty, to chyba była najbardziej bezsensowna z lektur.

9. Książka, która według mnie powinna być lekturą szkolną, to…

Ja jakoś nie miałam w szkole szczęścia do fantastyki i zazdroszczę ludziom, którzy czytali Lema, Tolkiena czy Lewisa. Myślę, że własnie zwiększenie różnorodności gatunkowej o klasykę fantastyki dużo by dało jeśli chodzi o promowanie czytelnictwa wśród uczniów, a taką też rolę powinny spełniać lektury. Wiadomo że młodzież chętnie czyta fantastykę i chętnie bym widziała wśród lektur takie książki jak Lewa ręka ciemności, Diuna, coś Lovecrafta albo Poego. I koniecznie dodałabym coś nowego, mam wrażenie że dla Ministerstwa Edukacji literatura współczesna nie istnieje xd wszystkie lektury w czasie kiedy powstawały były literaturą "popularną" (dla tych, co potrafili czytać heh) a obecnie też powstaje mnóstwo wartościowych książek, a i młodzież mogłaby się bardziej wczuć w coś nowoczesnego.

10. Lektura dowolna to ostatnia lektura przerabiana w czerwcu na języku polskim. Nauczyciel nie podaje żadnych wytycznych, uczeń sam wybiera książkę, którą chce przeczytać i przedstawić klasie. Co sądzisz o idei "lektury dowolnej"?

Super pomysł, naprawdę! Ale raczej gdyby u mnie w szkole była taka możliwość, to bym nie skorzystała, wstydziłabym się :< Abstrahując od nieśmiałości, mam wątpliwości, czy wśród uczniów taki pomysł byłby popularny. Wydaje mi się, że czytanie nie jest jakąś powszechną rozrywką wśród młodzieży. Chociaż nawet jeśli znalazłaby się chociaż jedna osoba chętna na takie wystąpienie to warto :)


No i to by było na tyle. Kogo nominuję? Każdego, kto by miał ochotę na taką zabawę, a w szczególności:
Skursywionych
Weronikę z Ogrodu Literackiego
Toukie

10 komentarzy:

  1. Ha, trochę się spodziewałam. Teraz muszę przemyśleć swoją opinię o lekturach szkolnych, meh. Na razie mam przemyślaną tylko caałościową reformę edukacji literackiej...

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak "Nad Niemnem" również z radością wyrzuciłabym z kanonu lektur. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się od Mistrza i Małgorzaty "odbiłam", w ogóle mi nie podeszło i mam uraz przez to do literatury rosyjskiej, ale z Anną Kareniną chcę spróbować mimo wszystko :)
    A z moich ulubionych lektur to też bym wymieniła Sienkiewicza - może nie Krzyżaków, ale Potop bardzo dobrze wspominam i chcę całą trylogię nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, a Mistrz i Małgorzata jest ogólnie lubiana :o ale Tołstoj to inna bajka, całkowicie odmienna literatura. Polecam ten najnowszy film, jest w miarę dobry.
      Ja z kolei nie przeczytałam jeszcze Trylogii, tylko początek Potopu i jakoś mi opornie szedł... może po latach się do niego przekonam ;)

      Usuń
    2. To mnie trochę uspokoiłaś przed tą Anną Kareniną :)

      Usuń
  4. Ojejku dziękuję za nominację! ♥ Powiem Ci, że podziwiam za tych "Krzyżaków", szczególnie, że jest to lektura, której po prostu nie potrafiłam skończyć! :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę uprzejmie :) nie wiem czemu, bardzo mi się podobały książki Sienkiewicza i tyle :p

      Usuń
  5. Całkiem odwrotnie niż u mnie, ja przez Sienkiewicza przebrnąć nie mogłam, za to "Lalkę" przeczytałam w jeden weekend tak mi się spodobała, a "Dzieci z Bullerbyn" wielbię do dzisiaj ;)
    "Pan Tadeusz" jednak widzę, pokonał wszystkich ;)

    OdpowiedzUsuń