Zacznę może od tego, że książki Lema są zazwyczaj krótkie, i to mi się podoba. Nawet jeśli historia jest bez fajerwerków to nie ma dodatkowo rozległych opisów czy pierdyliarda nikomu niepotrzebnych wątków. Jest konkretnie i zwięźle, a biorąc pod uwagę fakt, że język Lema jest rewelacyjny, każda lektura sprawia przyjemność. Przysięgam, że dla samej tylko polszczyzny warto sięgać po jego książki.
W powieści towarzyszymy Johnowi, byłemu astronaucie, który z powodu kataru siennego nie może polecieć na Marsa. Za to zostaje zwerbowany do rozwiązania zagadki tajemniczych zgodnów wśród turystów odwiedzających Neapol. Co mnie zdziwiło, nie jesteśmy świadkami śledztwa w tradycyjnym ujęciu, to znaczy nie szukamy wskazówek i tym podobnych rzeczy, wszystko to już mamy. Szukamy rozwiązania, a każda sprawa jest nam pokrótce opowiedziana. Zresztą rozwiązanie tajemnicy nie jest bynajmniej oczywiste!
Oczywiście nie mogło zabraknąć warstwy filozoficznej. Każda postać prezentuje odmienne podejście do sprawy i śledzenie ich rozmów i toków myślenia jest fascynujące: pozwala skupić się na chwilę na rzeczach, na które zwykle nie zwracamy uwagi, czy pokazać, jak to lubimy wyolbrzymiać wszystko i skłaniać się do szukania logiki tam, gdzie jej wcale nie ma. Katar był świetną gimnastyką intelektualną. I to, jak przemyślana jest fabuła - wszystko pieknie i logicznie. Zadziwiające jest to, że 40-letnia powieść jest nadal aktualna, w ogóle nie czuje sie, że coś jest przestarzałe.
Ze wszystkich powieści Lema, jakie do tej pory przeczytałam, chyba Katar najmniej do mnie przemówił. To znaczy, poszczególne elementy bardzo mi się podobały i książka miała klimat trochę zbliżony do takich klasycznych powieści detektywistycznych w stylu Poego czy Holmesa (albo serialu o Poirocie, oglądałam kilka odcinków), ale z nutą przewrotności. Po prostu według mnie na tle innych książek autora wypada raczej blado. Ale i tak polecam!
Jakoś nie przemawia do mnie ta książka. Nie jestem zbytnio nią zainteresowana, a sama okładka do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
rozumiem, nie dla każdego, chociaż Lema zawsze polecam :)
UsuńCzytałam na razie tylko "Solaris" Lema i muszę zebrać trochę książek tego pana... Tylko czasu brak xD
OdpowiedzUsuńSolaris bardzo lubię :) Lema akurat się szybko czyta (przynajmniej w moim przypadku)
UsuńBoże co za wstyyyyd! Nigdy nie czytałam nic autorstwa Lema ale jest to jednym z moich postanowień na nowy rok, więc będą nadrabiać zaległości :) Jednocześnie ciesze się że te historie nie są jakieś koszmarnie długie bo wiadomo że po ogromną cegłę zawsze jest trudniej sięgnąć.
OdpowiedzUsuńjeszce wszystko przed tobą :) ja też Lema zaczęłam czytać ze 2 lata temu więc też się jakoś nie spieszyłam xd no większość książek jest cieniutka a poza tym w nowych wydaniach jest duża czcionka więc są jeszcze krótsze niż się wydaje :p
UsuńNie mamy zbyt wielkiego doświadczenia w literaturze polskiej, ale ciekawa recenzja! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWcale się nie dziwię, że w jego pokaźnym dorobku literackim znajduje się książka która totalnie odbiega od sci-fi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z mowmikate
no właśnie większość osób kojarzy go tylko ze sci-fi i dlatego nie chcą czytać xd
UsuńCzytałem ostatnio, z miesiąc temu. Wcześniej przeczytałem ''Śledztwo'' (również kryminał, ale przełamujący schemat gatunku bardziej jeszcze niż ''Katar''; polecam Ci gorąco, bo to niezwykła powieść, i długo nie zejdzie Ci z głowy), potem ''Sknocony Kryminał'' (rzecz bardzo dobra; o dziwo - typowy kryminał, i chyba jedyna powieść Lema, którą zaliczyć mógłbym do czystej prozy rozrywkowej). ''Katar'' i mnie nie zachwycił (tym bardziej po ''Śledztwie'', które bierze na warsztat wątek przypadkowości dużo lepiej).
OdpowiedzUsuń"Śledztwo" czeka w kolejce, słyszałam że Lem wypowiadał się na temat "Kataru" jako lepszej wersji "Śledztwa", zatem czeka mnie porównanie. o "Sknoconym kryminale" nie słyszałąm, więc dopisuję do listy ;)
UsuńTak, Lem uważał ''Katar'' za lepszy - ale z tego, co wiem, czytelnicy raczej nie mają złudzeń co do tego, że ''Śledztwo'' jest dużo lepsze:)
UsuńPróbowałam się wziąć za Lema i zaczęłam od Bajek Robotów, ale totalnie do mnie nie trafiły i nawet nie przeczytałam do końca. Planuję ugryźć temat raz jeszcze, ale z inną książką. Myślałam nad Kongresem futurologicznym albo Solaris ;)
OdpowiedzUsuńJakbym Bajki robotów przeczytała pierwsze to bym się też zraziła, podobnie Cyberiadę (jest zbliżona stylem). Solaris bardzo lubię a Kongres ceka na półce. Osobiście zaczynałam od Dzienników Gwiazdowych i były świetne :)
UsuńWłaśnie sporo osób zaczynało od Bajek albo Opowieści o Pilocie Pirxie i bardzo się cieszę że znalazłam osobę która mówi, że przez Bajki by się zraziła :) Pocieszyłaś mnie bardzo, że jest dla mnie jeszcze nadzieja, że autora polubię. W takim razie może rozważę też te Dzienniki, zobaczę co mi pierwsze w ręce wpadnie ;)
UsuńPilot Pirx też spoko, chyba nawet w szkole były jakieś opowiadania omawiane. Moja siostra też nie przebrnęła przez Bajki robotów więc spokojnie, nie jesteś odosobniona :) no właśnie sporo osób z tego co wiem zaczynało Lema od Dzienników albo Solaris, więc może któraś z tych?
UsuńPodejrzewam, że padnie jednak na Solaris, ale muszę się przemóc bo po tych Bajkach mam uraz ;P
Usuńrozumiem :D to jak przeczytasz to się podziel opinią :)
UsuńTyle razy zabieram się za twórczość autora i z jednym wyjątkiem wciąż nie mogę się do niej do końca przekonać. Jednak w próbach nie ustanę, może z czasem dorosnę do tych przygód czytelniczych. ;)
OdpowiedzUsuńLem napisał tyle książek że naprawdę jest w czym wybierać, może akurat jeszcze trafisz na coś, co ci się spodoba :) z drugiej strony nie każdy musi lubić mimo że to klasyka :)
Usuń