poniedziałek, 26 marca 2018

Czytamy klasykę | Hermes, pies i gwiazda, Zbigniew Herbert

Poezja to jest coś, czego zawsze bardzo nie lubiłam. Po pierwsze nie jestem na tyle wrażliwa, żeby ją rozumieć, po drugie - niczego mi nie obrzydziła szkoła tak bardzo jak właśnie wierszy. Wciąż pamiętam szelmowski uśmiech polonistki, dzierżącej jedyny słuszny klucz do rozumienia poezji i z równie nieprzyjemną miną wstawiającej jedynki za inne interpretacje, lub (jak w moim przypadku) czarną dziurę niezrozumienia. A już najgorsze było szukanie metafor, rymów, taktu, rozbijanie wiersza na atomy. Fe!

Mimo że jestem dosyć niewzruszona w stosunku do liryki to po liceum, kiedy już mogłam spokojnie myśleć o literaturze co mi się żywnie podoba, okazało się, że jest kilku poetów, których twórczość do mnie przemawia. Między nimi znalazł się Zbigniew Herbert. Hermes, pies i gwiazda to drugi jego tomik, który poza wierszami zawiera też prozę poetycką. Autora jak mniemam każdy zna, jego wiersze np. o Panu Cogito na pewno były omawiane w szkole, nie ma sensu więc rozwodzić się nad jego stylem. W tym tomiku znajduje się kilka bardziej znanych utworów, ale lwią część pierwszy raz widziałam na oczy. Herbert jak zwykle bez ogródek mówi o naturze rzeczy, zjawisk i człowieka, rozbija na kawałki i analizuje wnętrzności świata. Dużo nawiązań do mitologii grecko-rzymskiej charakterystycznych dla autora, dużo przyziemności i tematów bliskich codziennemu życiu, trochę melancholijnych wspomnień.

Przyznam szczerze, że poprzedni tomik autora, Struna światła, bardziej do mnie przemawiał, wiersze były bardziej treściwe i zrozumiałe. Nie uważam tego za wadę bo to może być wynik mojego braku wrażliwości (swoją drogą, to naprawdę wygodna wymówka). Co do prozy poetyckiej to poza nielicznymi fragmentami raczej jestem na nie. Owszem, wiele spostrzeżeń zawartych we fragmentach było bardzo celnych, ale większość dla mnie bez większego ładu i składu. Może bardziej by mi się podobała, gdyby była rozbudowana, niestety większość to 3 - 4 zdania, których  często nie zrozumiałam.

Warto sięgać po poezję bo może ukazać świat z zupełnie innej perspektywy niż go widzimy na co dzień, ale tak po szkole, bez analizy. Moim zdaniem to taka najbardziej intymna literatura i dla każdego może znaczyć co innego. Herberta polecam zawsze, bo jego wiersze są mądre i piekielnie dobre, ale chyba bardziej w zbiorczych wydaniach.

Chyba nigdy więcej nie napiszę nic o poezji, ten post pisałam prawie miesiąc a tylko popatrzcie na jego jakość :o Podziwiam wszystkich, którzy potrafią coś sensownego napisać o wierszach.

25 komentarzy:

  1. Uwielbiam klasykę <3 narobiłaś mi ochoty na ten tomik poezji. Nie słyszałam wcześniej o nim, może też dlatego, że nie interesowałam się twórczością Herberta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam jego wiersze :) Jak pisałam dobre są wydania zbiorcze gdzie jest bardziej różnorodnie

      Usuń
  2. Jakoś nie mogę przekonać się do poezji, ale kiedyś może mi się to zmieni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, co kto lubi :) ale zawsze warto spróbować, może akurat coś przypadnie do gustu :)

      Usuń
  3. Lubię wiersze i trochę ich czytam, i nadal strasznie nie lubię i nie umiem pisać o wierszach, więc... Herberta lubię i cenię. Z moich ulubionych to chyba "Do Marka Aurelego" - ma niesamowity rytm - potrzebowałam dopiero studiów by pojąć, że uzyskał go przez stosowanie odpowiedniej stopy rytmicznej (właśnie do tego przydaje się profesjonalna wiedza - to znaczy, do wyjaśnienia sobie tego, co już i tak intuicyjnie wiesz...:P) Nie wiem, co z tego tomiku czytałam, bo nie czytam tomikami, raczej czytam hurtem wszystko, potem wybieram jeden wiersz, który mnie zauroczył, i obrabiam go dniami, miesiącami, tudzież latami... I wtedy umiem coś o wierszu powiedzieć :P
    A, i lubię styl rysowania Herberta, polecam szukać wydań z ilustracjami autora. Plus zapoznać się z aranżacjami muzycznymi jego wierszy w wykonaniu Przemka Gintrowskiego. Czasami muzyka otwiera oczy na pewne elementy. I na pewno dodaje nastroju!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na rytmach i tym podobnych się nie znam więc nawet nie będę się wypowiadać, ale wierzę na słowo :) Mam gdzieś jakieś wydanie ze szkicami autora, a za poezją śpiewaną jakoś nie przepadam, nie wiem, nie podchodzi mi :/

      Usuń
  4. Ja jeszcze nie doszłam do momentu w życiu, w którym po liceum powracam do twóczości polskich poetów. Mam w planach od dawna, szczególnie, że widziałam fajnie wydaną twórczość Leśmiana czy Szymborskiej. Po licku jak na razie czytam tylko sztuki Shakespeara. Tego Heberta też jestem ciekawa, ale na razie jeszcze odkładam lekturę. Co do poezji, to chyba w tym jej największy urok, że można w zasadzie luźno interoretować i nawet w jakiś drobnych fragmentach znaleźć coś dla siebie. Mi to bardzo pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po szkole mi został uraz do wielu rzeczy, np wiem że póki co jeszcze za wcześnie na Mickiewicza, Słowackiego i właśnie Szekspira :o Herberta polecam, bardzo mądrze pisze :)

      Usuń
  5. Jak najbardziej lubię takie książki, na pewno kiedyś się skuszę. Recenzja świetna, długa, wyczerpująca, dobrze napisana :)

    https://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/miedzy-zyciem-zyciem-jessica-shirvington.html

    OdpowiedzUsuń
  6. O to to! Jedna jedyna słuszna interpretacja, ten i tylko ten jeden sposób przeczytania wiersza i go zrozumienia, to właśnie przyczyny, dla których tak wielu z nas nie lubi poezji. Mnie ona osobiście często nudzi, ale pamiętam, że kilka dzieł poetyckich potrafiło tę nudę przełamać, i tylko mielenie w kółko tych samych sposobów interpretacji doprowadzało mnie do szału.

    Herberta pamiętam jako jednego z tych poetów, którzy potrafili do mnie przemówić na tyle, bym nabrała ochoty na zapoznanie się z innymi jego utworami. Taki zbiór to na pewno dobry sposób, żeby spróbować się poetycko przełamać.

    Pozdrawiam,
    Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń