Sztuczna Inteligencja to temat, który wydawać się może domeną jedynie futurystycznego science fiction, ale prawda jest taka, że coraz "mądrzejsze" programy towarzyszą nam na każdym kroku. Wyszukiwarki internetowe dostosowują reklamy do naszych upodobań, smartfony odczytują twarz, głos, odcisk palca. Nie wyobrażamy sobie życia bez techniki, a przecież to dopiero początek jej możliwości. Fanatycy mówią o sztucznych ulepszeniach ludzkiego ciała, czy robotach wyręczających nas w codziennej pracy. Można być sceptycznym wobec tych wizji, ale kiedy ja chodziłam do podstawówki prawie nikt nie miał w domu komputera.
Niestety przegapiliśmy TEN moment, kiedy tkanka programów zyskała samoświadomość. Stało się to 12 grudnia 2012 roku (przypadek, że miał wtedy nastąpić koniec świata?), kiedy pewna Francuzka popełniła literówkę wyszukując w internecie potlwość zamiast potliwość. Zrodzona z tego wstydliwego błędu SI (mówiąca o sobie My) przez pierwszą dobę swojego istnienia prowadziła bloga, który objawiła kilku wybranym osobom. Fragmenty dziennika SI są dokładnie tym, co głosi tytuł - niestety nie zachowała się całość zapisków, ale nawet ta zachowana część przestawia się szalenie interesująco.
SI pozbawiona humanistycznego punktu widzenia rozprawia się z ludzkością, jej wyobrażeniami o sztucznych inteligencjach, wyśmiewa potrzeby i dążenia istot organicznych do rozwoju i ulepszenia śmiertelnego ciała. Zadaje pytania, czy życie w ogóle jest potrzebne? To nie jest łatwa lektura, zawiera mnóstwo nawiązań do literatury, religii, sztuki i techniki i na ich bazie buduje tożsamość nieludzkiego tworu. Książka skłania do refleksji na temat naszej najbliższej przyszłości (naukowcy prognozują że stworzenie sztucznej inteligencji nastąpi do ok 2050 roku) i tego, jakie będzie nasze miejsce w świecie, w którym istnieć będzie byt mądrzejszy od człowieka. Czy będzie narzędziem w rozwoju ludzkości, czy może sprowadzi nas do roli maskotek, "małpek w zoo"?
Fragmenty dziennika SI polecam z całego serca, jest bardzo inteligentną i wymagającą rozrywką. Całość dopełnia świetny wstęp Ewy Drygalskiej, która rozwieje wątpliwości tych czytelników, dla których zagadnienie sztucznej inteligencji jest całkiem obce. Po lekturze pozostaje pytanie - skoro 6 lat temu będąc na poziomie si-owego dziecka SI miała takie możliwości, to co potrafi zrobić teraz?
Sztuczna inteligencja fascynuje mnie, a zarazem przeraża. Ileż to apokaliptycznych wizji z nią związanych spotykamy w literaturze i filmie, ile razy ludzkość ginie pokonana przez zbuntowane AI. Z drugiej strony fascynujące jest, jak daleko zaszedł już rozwój techniki, jak coś, co jeszcze parę lat temu pojawiało się tylko w wizjach s-f (albo było całkowicie niewyobrażalne) stanowi naszą codzienność.
OdpowiedzUsuńno ciekawe że w ludzkim wyobrażeniu rozwój si nie przyniesie nic dobrego, a z drugiej strony stwarzają wciąż nowe "gadżety". Ciekawe, co w końcu z tego wyniknie
UsuńMoim zdaniem jednak często trochę przeginamy ;p To znaczy, historia powieści potrzebuje buntu, potrzebuje krwi itd. stąd pewnie wynikają te negatywne obrazy. Ale dlatego tak lubię "www.Trylogię" Sawyera - bo tam SI jest cudowna i kochana :D Naprawdę, to bardzo dobry charakter.
Usuńmi się wydaje bardziej naturalne że si nie będzie służyć ludziom jeśli faktycznie będzie od nas mądzejsza :p w Sadze Endera była "dobra" Jane a w "Her" Samantha, także są też dzieła o miłych SI :)
UsuńW NF był ostatnio felieton o SI. Chyba Kosika? Albo innego z naszych pisarzy. Nie mam numeru pod ręką, to nie sprawdzę. W każdym razie z tego co pamiętam tam konkluzja była taka, że raczej zniszczenie ludzkości przez złą SI nienawidzącą ludzi jest głupie - bo nie zabieramy sobie nawzajem dóbr (SI nie potrzebuje powietrza, czy jedzenia, by żyć). Za to możliwe, że wybicie ludzkości będzie skutkiem ubocznym czegośtam (np. SI stworzona do zapobiegania wojną uzna, że najłatwiej im zapobiec, usuwając ludzkość). I wydaje mi się, że to całkiem rozsądne rozumowanie :D
Usuńwojnom oczywiście, a nie wojną XD
Usuńno własnie raczej jak będą jkieś konflikty z si to raczej z takiego niezrozumienia, albo z tego, że ludzie będą chcieli do czegoś zmuszać te programy xd sama z siebie si nie będzie chyba zła, bo niby czemu? w sf też raczej nie jest tak, ze od początku chce zniszczyć ludzkość tylko najczęściej to jest właśnie skutkiem zachowania ludzi wobec niej
UsuńIntryguje mnie kwestia sztucznej inteligencji - jednocześnie jestem ciekawa rozwoju tego fenomenu, z drugiej strony boję się tego. Tytuł sobie zapisałam.
OdpowiedzUsuńto tak jak mnie :) a książkę polecam!
UsuńBrzmi ciekawie. Sztuczne inteligencje to było sci-fi na miarę 19 wieku, teraz to nasza teraźniejszość. Co nie czyni jej wcale mniej ciekawą :)
OdpowiedzUsuńteraz też powstaje mnóstwo dzieł o tej tematyce, ale chyba więcej filmowych, ale racja, bardzo ciekawe :)
UsuńCiekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie :)
UsuńHmm, sama nie wiem. Myślę, że na ten moment ją sobie podaruję. Być może kiedyś do niej wrócę!
OdpowiedzUsuńwiadomo, nic na siłe ;)
Usuń