czwartek, 21 lutego 2019

Nie odpuszczaj, Harlan Coben

Niejednokrotnie wspominałam że chciałabym kiedyś przeczytać książkę Cobena. O ile nie jest to moja ulubiona tematyka to trochę wstyd nie znać ani jednej powieści tak znanego i cenionego pisarza. Nie odpuszczaj to jego najnowsza książka i dobrze, że pożyczona, bo trochę żałowałabym kupna.
Pomysł na fabułę jest ciekawy, ale troszkę schematyczny. Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest Nap, policjant, który trafia na trop dawno zaginionej koleżanki. Okazuje się, że ona i grupka ich kolegów z klasy jest powiązana jakoś ze śmiercią brata Napa, a dodatkowo wszystko obraca się wokół  opuszczonej bazy wojskowej znajdującej się na obrzeżach miasteczka. Nap rozpoczyna śledztwo na własną rękę, podczas którego wychodzi na jaw mnóstwo mrocznych sekretów sprzed lat.

Jak widać, wszystko jest przewidywalne, ale dzięki doświadczeniu autora książkę bardzo dobrze się czyta, nie ma jakiś specjalnie dłużących się fragmentów. Fabuła poprowadzona jest w miarę logicznie i podejrzewam że nawet kompletny laik jeśli chodzi o kryminały i czytelnictwo w ogóle nie byłby w stanie zgubić się w powieści.

Bohaterowie, a zwłaszcza Nap byli niezwykle irytujący. Główny bohater to uosobienie męskości, czyli wysportowany, wygadany, dowcipny (wątpliwie), broniący sprawiedliwości (czyli wymierzający samosądy) no i w dodatku czuły i uczuciowy, bo rozmawiający z nieżyjącym bratem. W dodatku wierny, bo odkąd zaginęła jego jedyna prawdziwa miłość ( 15 lat temu), nie związał się z żadną kobietą. Przez całą książkę miota się to tu, to tam, ale na szczęście wszystko mu się udaje, bo a to ktoś mu pomoże, a to wpadnie na genialny plan, który wszystko uratuje. Wiele rozwiązań, na jakie wpada jest bardzo naiwnych i jeszcze bardziej sprawiały, że stawał się dla mnie postacią nierealną. Nie lepiej wypadają w książce kobiety, które wszystkie po kolei są piękne, odważne i waleczne, a do tego kruche i delikatne. W ogóle wszyscy w powieści mają powyżej 30 lat, a aż do samego końca miałam wrażenie, ze są nastolatkami.

O ile napisałam, że książkę czyta się szybko, o tyle Coben często rozciąga akcję elementami, które nie są do niczego potrzebne, zbędnymi dialogami, powtarzającymi się retrospekcjami. Moim ulubionym jest poświęcanie kilku akapitów na rozmowy Napa z obcymi osobami, w których namawia ich do rzucania palenia. 

Naprawdę rozczarowałam się Cobenem, który jest przecież znany jako dobry i poczytny pisarz. Być może trafiłam na jego gorszą książkę, co się każdemu autorowi zdarza, więc nie skreślam go na zawsze. Jednak nie mogę polecić Nie odpuszczaj, chyba że ktoś jest wielkim fanem Cobena i nic go nie zniechęci.

2 komentarze: