Cześć! Po raz kolejny wracam do blogowania, tym razem na tematy kulturalne. Pozaświaty będzie moim małym miejscem na przemyślenia dotyczące książek, filmów i seriali. Nie jestem zawodowym recenzentem, nie mam też wykształcenia w tym kierunku i nie aspiruję do miana książkowej wyroczni, a tym bardziej osoby poważnej.
Moją miłością jest fantastyka, ale ostatnio specjalizuję się w science fiction. Lubię czytać o wizjach przyszłości, jaka może czekać ludzkość, niezależnie czy jest optymistyczna czy nie. Na książkowym głodzie jestem w stanie przeczytać wszystko, więc nie gwarantuję, co może się tu pojawić. Mam nadzieję, że treści na tym blogu będą w miarę znośne.
Zapomniałam się przedstawić! Jestem Kasia, w sieci działam jako katlez. Poza czytaniem czasem rysuję - w swoim czasie umieszczę stosowne linki do moich innych miejsc w sieci. Mam 24 lata i z zawodu jestem architektem krajobrazu. Jestem stuprocentowym introwertykiem typu INFJ dlatego mam czasem problemy z interakcjami społecznymi, ale pracuję nad tym :)
Zapraszam do czytania wpisów które się tu pojawią. I oczywiście dyskusji o książkach!
Witaj Kasiu w naszej recenzenckiej blogosferze :) Ja co prawda po fantasy nie sięgam tak często, ale jeśli książka jest dobra i ma jakiś miłosny wątek (np. paranormal romance) mogę się na nią zdecydować :) Będę więc od czasu do czasu zerkać o czym piszesz. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńdzień dobry! dziękuję za miłe przyjęcie :)
Usuńrozumiem że nie każdy lubi fantastykę i na pewno będą pojawiać sie też teksty o innych książkach :)
Życzę powodzenia! My jesteśmy tacy starzy w porównaniu do Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeżowo
Nikodem z Jeże czytają
dziękuję :) na pewno jeże nie są takie znowu stare :D
UsuńCześć Kasia! Powodzenia w blogosferze :) Ja nieczęsto sięgam po fantasy, ale zdarza mi się :)
OdpowiedzUsuńMnie wciągnęło SF Lema. Jestem w trakcie kompletowania jego dzieł zebranych wydawnictwa Agora. Brak mi już tylko 6 tomów (z 33). Geniusz - a pomyśleć, że SF kojarzyło mi się z badziewiem (to głupie, ale... przez filmy tego typu - wiesz, tanie efekty specjalne, itd.). Fantasy zawsze odrzucało mnie na kilometr - tylko cykl Martina mnie wciągnął (ale dotychczas tylko 2 tomy przeczytałem; reszta czeka na swoją kolej).
OdpowiedzUsuńCześć! Bardzo się cieszę, że pojawia się kolejny blog osoby zakochanej w fantastyce ;) Ja również darzę ją olbrzymią miłością, chociaż preferuję fantasy. W każdym razie na pewno się dogadamy i będę tu zaglądać często ;)
OdpowiedzUsuń