sobota, 30 czerwca 2018

Czytamy klasykę | Przełęcz. Osada, Kir Bułyczow

Kiedy byłam młodsza bardzo fascynowała mnie historia Robinsona Cruzoe i podobne opowieści o rozbitkach, którzy muszą walczyć o przetwanie i urządzić się w obcych warunkach. Zawsze zastanawiałam się, jak bohaterowie radzą sobie bez przedmiotów codziennego użytku, co myślą czekając na ratunek. Przełęcz i Osada są takimi historiami, ale w kosmicznej skali - bohaterowie muszą nauczyć się życia na zupełnie obcej, nieprzyjaznej planecie.

Statek kosmiczny "Polus" rozbija się w górach nieznanej planety. Ci, którym udało się przeżyć uciekają w cieplejsze doliny i zakładają niewielką osadę. 20 lat później młode pokolenie nie ma zielonego pojęcia, czym jest Ziemia, przypominają coraz bardziej dzikie zwierzęta niż ludzi. "Polus" jest nieosiągalnym wspomnieniem o nieznanym domu, a kolejne wyprawy mające do niego dotrzeć wracają (lub nie) z pustymi rękami. Tym razem jednak osadnicy stawiają na młodych - Olega, Dicka i Mariannę, którzy mają za zadanie dostać się do przełęczy.

Świat w powieści nie jest wcale kolorowy ani przyjemny. Większość planety porasta las, wiecznie zachmurzony i ociekający deszczem. Każda roślina czy zwierzę to niebezpieczne stworzenie, z którym nieuzbrojony człowiek nie ma żadnych szans. Książka świetnie pokazuje ogromny trud, jaki pierwsi osadnicy musieli włożyć w jako takie przygotowania miejsca do życia i jak ciężko im znosić nieprzyjazne warunki na obcej ziemi. Pokazuje też, jak kolejne pokolenia coraz lepiej dostosowują się do środowiska, czemu towarzyszy powolna dewolucja. Mimo że wszyscy wierzą na ratunek z Ziemi to pojawiają się wątpliwości, czy po tym wszystkim jest sens wracać? Czy dzieci, które już zżyły się z lasem będą w stanie normalnie funkcjonować w cywilizacji? Czy warto uczyć nowe pokolenia o tym, czym jest Ziemia? Co jest ważniejsze - przetrwanie za wszelką cenę czy zachowanie tożsamości?

Powieść Bułyczowa w skrajny sposób pokazuje, jak wiele człowiek zawdzięcza osiągnięciom techniki i naszym przodkom. Bez narzędzi zastraszająco szybko stalibyśmy się podobni do człowieka pierwotnego, który ma problem z rozpaleniem ognia. Bohaterowie powoli i na własną rękę dochodzą do najprostszych wynalazków - jak powiedział jeden z nich, wielkim sukcesem było wystruganie pierwszej łyżki. Z drugiej strony widzimy też, jak szybko człowiek dostosowuje się do zmian.

Bohaterowie powieści są całkiem prości i wydaje się, że stworzeni do reprezentowania jakiejś postawy. Dobrym przykładem jest konflikt Olega i Dicka. Pierwszy z nich wierzy w ratunek, jest uzdolniony technicznie, a jego największą siłą jest umysł, podczas gdy drugiemu dobrze na tej niebezpiecznej planecie, bo jest myśliwym i walka z nią stanowi dla niego wyzwanie. Jednak to, że bohaterowie nie są skomplikowani nie znaczy, że nie można ich lubić, każdy ma swoje motywy i zdanie, i nie zdarzają się postaci, które nagle zmieniałyby charakter o 180*.

Mimo że Przełęcz i Osada mają już parę lat, to wciąż kawał solidnej literatury, która ani trochę się nie zestarzała. Proza Bułyczowa przypomina trochę Cieplarnię Aldissa i widać, że była silną inspiracją dla Ciemnego Edenu Becketta. To jest takie sf, które nie jest wcale trudne czy bardzo techniczne, ale nastawione bardziej na zagadnienia socjalne, i przez to uniwersalne. Zapomniałam wspomnieć - Osada jest kontynuacją Przełęczy, dlatego traktowałam obie jako całość :) Jedyne co zarzucam książce, to błędy w wydaniu, mnóstwo literówek, interpunkcja leży a czasem nie wiadomo skąd w środku zdania pojawiają się jakieś dziwne znaki. W dzisiejszych czasach tak nie powinno wydawać się książek, zwłaszcza tak dobrych.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajnie to ujęłaś. Współczesny człowiek jest uzależniony od techniki z drugiej strony potrafi się dostosować do nowej sytuacji. Jak trzeba to i tę łyżkę wystruga. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no własnie, to całkiem pocieszające, że jakoś zawsze sobie poradzimy :)

      Usuń
  2. Myślę, że umiejętność przystosowywania się do każdych warunków to podstawowa cecha, która pozwoliła człowiekowi dotrzeć do tego punktu w ewolucji, który osiągnęliśmy. Bez względu, czy na Ziemi, czy na obcej planecie, człowiek zawsze da sobie radę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz raczję, i chociaż teraz się dużo mówi o tym jak to się człowiek uzależnił od techniki itp. to chyba jednak kwestia lenistwa, i jak przyjdzie co do czego to jakoś to będzie :)

      Usuń